Druga strona

... czyli co kryje się za kurtyną.

 

Pracuję i piszę na BookLikes. Czytam, piszę, kawę piję.

Planeta Zuzanny R.

Płacząca Zuzanna - Alona Kimchi

Na pierwszy rzut oka to dosyć opasła powieść opowiadająca o kobiecie po trzydziestce uzależnionej zarówno psychicznie jak i fizycznie od swojej matki. Po krótkim zastanowieniu można dojść jednak do wniosku, iż nic nie dzieje się bez przyczyny, nawet te dosyć niespotykane i egzotyczne dolegliwości głównej bohaterki, które na dobra sprawę zdają się być głównym tematem opowieści. Przezroczysta Zuzanna, jak sama siebie nazywa Zuzanna Rabin, naznaczona jest wieloma lękami i fobiami, co drastycznie spycha ją na margines świata i społeczeństwa a ostatecznie umieszcza na osobliwej planecie "Zuzanny Rabin". W powieści tej wyłaniają się trzy dominujące wątki. Owy wewnętrzny świat Suzanny, relacje głównej bohaterki z matką i w miarę postępowania akcji z Gościem, kuzynem pomieszkującym u nich w domu oraz straty. 

 

Pamiętając o chronologii zdarzeń, choć ta nie jest zachowana w powieści, gdyż często świat rzeczywisty miesza się ze wspomnieniami, pierwsza strata w życiu Zuzanny to śmierć ojca. Dziewczyna pozbawiona miłości ojca i jego wiary w jej wewnętrzną siłę oraz autorytetu, który podzielał (a może raczej rozbudził) zamiłowanie do sztuki skutkuje w rozwiniecie przedziwnych natręctw. Niechęć wobec ludzi, wstręt w stosunku do ciała, obrzydzenie czynnościami fizjologicznymi i ogólny brak zaangażowania w życie swoim własnym życiem to tematy dialogu wewnętrznego głównej bohaterki, która strona po stronie pokazuje nam głównie swoje słabości. To te słabości właśnie, nabrzmiałe i niejako podsycane przez ślepą miłość nadopiekuńczej matki, doprowadzają do prawie całkowitego wycofania z życia i braku chęci podjęcia prób przezwyciężenia ich. Ułożony i spokojny porządek życia kobiet z rodziny Rabin zostaje drastycznie zburzony przyjazdem kuzyna Zuzanny, dwudziestoośmioletniego Gościa zza oceanu. 

 

Gość jest zupełnym przeciwieństwem Zuzanny- energiczny, towarzyski, rozmowny, wzbudzający uwielbienie i powszechne zainteresowanie. Pomimo tych różnic tych dwoje odnajduje wspólny język, również i tu sztuka odgrywa istotną rolę. Wtedy to nagromadzone emocje uchodzą z ciała Zuzanny, tak mocno i gwałtownie niczym powietrze z nadmuchanego balonu. Dotyk życia i zachwyt nim, kolorami i uczuciami, pozwalają jej na formułowanie marzeń i planów związanych z Gościem. Niestety, po chwilowych uniesieniach główna bohaterka, jak ten pusty balon, ląduje na podłodze ‘wypąpowana’ emocjonalnie i wpadająca w jeszcze większe odrętwienie i frustracje podsycaną jedynie tęsknotą i dręczącymi ją myślami o nieobezcnym Gościu. Jest to kolejna strata w życiu Zuzanny, którą musi ona odreagować, tu poprzez uderzenie kolejnej fali lęków. 

 

Świat malowany w „Płaczącej Zuzannie”, na dobrą sprawę, jest mało malowniczy, być może przez co bardziej uniwersalny. Toteż, mimo iż rzecz dzieje się w Tel Awiwie mało tu cech charakterystycznych zwłaszcza kulturowo, co do życia politycznego autorka przytacza pare nazwisk i zdarzeń (co i tak zdaje się być bez znaczenia dla głównej bohaterki). Owa uniwersalność czyni książkę bardziej przystępną dla czytelnika umiejscowionego w każdym miejscu świata, jak również nie czyni sytuacji w niej zawartych tak absurdalnymi, jakimi mogłyby się wydawać. A to za sprawą łatwości z jaką przychodzi czytanie tej powieści i mimo iż książka pozbawiona jest wartkiej akcji ( w sensie fizycznej dynamiki) ciężko jest się od niej oderwać. 

 

Wprawdzie „Płacząca Zuzanna” to nie książka motywująca czy oferująca samopomoc, lecz może delikatnie wyzwala chęć na zatrzymanie się i spojrzenie na własna postawę wobec życia. Jakkolwiek konformizm czy rezygnacja z wzięcia odpowiedzialności za swoje postępowanie lub jego brak (uwidocznione zachowaniem Zuzanny Rabin) mogą się czasem wydać pożądane lub utęsknione w realnym świecie, a nie tylko tym na papierze, jednak finał powieści, podobnie jak w życiu, sprowadza nas na ziemię utożsamiając życie spełnione z życiem podjętych prób i decyzji. Jedno jest pewne, powieść „Płacząca Zuzanna” ukazuje nam, iż tak jak w bajkach, wszystko kończy się dobrze. Chociaż frazes ten wydaje się być wysłużony i aż nadto uniwersalny, jak samo życie pokazuje, jest nadal tematem nostalgii, próśb i pożądanym zakończeniem powieści XXI wieku.